Plastyczność planety wg CSW: Bezludzka Ziemia | Centrum Natury Współczesnej
„Plastyczność planety” to proekologiczny projekt, który zwraca uwagę na nieodwracalne zniszczenia przyrody, jakie dokonują się przy udziale człowieka. W ramach projektu CSW zainaugurowało dwie wystawy: „Bezludzka Ziemia” i „Centrum Natury Współczesnej”.
Najważniejszą myślą, jaka towarzyszy wystawom, jest smutne przekonanie, że przyroda utraciła status neutralnego tła dla działań ludzkich. Utrata neutralności wiąże się z kolei z dwoma kierunkami: z jednej strony niszczymy naszą planetę, a z drugiej – nie pozostaje nam ona dłużna i potrafi założyć ludzkości bolesną kontrę.
Punktem wyjścia dla wystawy „Bezludzka Ziemia” jest wypracowane przez współczesną filozofkę Catherine Malabou pojęcie plastyczności, polegające na tym, że gdy nowa forma zostaje przyjęta, powrót do stanu poprzedniego staje się niemożliwy, bo poprzednia istniejąca forma przestaje istnieć. Będziemy się kręcić wokół wpływu człowieka na przyrodę.
Wystawę otwierają prace Moniki Zawadzki, Mariny Zurkow i przewrotna instalacja Aleksandry Ska „Pandemia” (2015). Jak zwykle w CSW, warto najpierw zapoznać się z tematem, a potem ruszać do ścian i gablot, bo inaczej... można przegapić sens przekazu albo – w tym lepszym scenariuszu – trochę się zdziwić.
Najważniejszą myślą, jaka towarzyszy wystawom, jest smutne przekonanie, że przyroda utraciła status neutralnego tła dla działań ludzkich. Utrata neutralności wiąże się z kolei z dwoma kierunkami: z jednej strony niszczymy naszą planetę, a z drugiej – nie pozostaje nam ona dłużna i potrafi założyć ludzkości bolesną kontrę.
Bezludzka Ziemia, CSW, 15.03–22.09.2019
Wystawę otwierają prace Moniki Zawadzki, Mariny Zurkow i przewrotna instalacja Aleksandry Ska „Pandemia” (2015). Jak zwykle w CSW, warto najpierw zapoznać się z tematem, a potem ruszać do ścian i gablot, bo inaczej... można przegapić sens przekazu albo – w tym lepszym scenariuszu – trochę się zdziwić.
Aleksandra porozwieszała na ścianach plansze informacyjne dotyczące współczesnych wirusów, niosących zagrożenie dla gatunku ludzkiego. Załączone fotografie przedstawiają poszczególne wirusy w dużym powiększeniu, możliwym dzięki nowoczesnym elektronowym mikroskopom. Tylko czy to, co widzimy, na pewno jest... prawdziwe?
Aleksandra Ska, Pandemia (2015) |
Ja dałam się nabrać. Przechadzałam się po sali, czytałam poszczególne plansze i myślałam o tym, jak bardzo świat mikrobów jest okrutny i niebezpieczny dla naszego gatunku. Tak się akurat składa, że prywatnie sram po gaciach przed wszelkimi zarazami, dlatego wrzucenie na ścianę galerii informacji o najgroźniejszych zawodnikach, jacy krążą po naszej planecie, wydawało mi się wystarczająco wymowne. No, przeszło mi przez myśl, że może to jednak zbyt proste i płytkie, żeby zasłużyć na miejsce w CSW, ale potem uznałam, że instalacja jednak pasuje do tematu niechcianej wojny przyrodniczo-ludzkiej, jaką od lat prowadzimy i że to całkiem niegłupie.
Tylko że Aleksandra zrobiła mnie w balona. Fotki w istocie przedstawiały to:
Tylko że Aleksandra zrobiła mnie w balona. Fotki w istocie przedstawiały to:
Kompozycje z plastikowych odpadów i zmyślone opisy. A więc jednak coś więcej niż szczucie wirusami, sięgamy głębiej, uff. Według przewodnika artystka pyta o status fikcji w sztuce i nauce. Ja zobaczyłam tu przede wszystkim sprytny komunikat o tym, jak przerażający może być obraz tych ton plastiku, które lekką ręką produkujemy i oddajemy przyrodzie, mimo że to nie jej i że wcale nie chciała od nas takiego beznadziejnego prezentu.
Dalej działy się inne ciekawe cuda, wykonane ręką Agnieszki Kurant, mieszkającej i tworzącej w Nowym Jorku artystki (tak bardzo pozdrawiam i zazdroszczę). Agnieszka tworzy archeologię i geologię przyszłości poprzez fikcyjne przetworzenia istniejących zjawisk zachodzących w przyrodzie z udziałem tworzyw sztucznych i innych syntetycznych substancji. W swoich pracach łączy naturę i sztuczność, prawdę z fikcją i zastanawia się, które z jej scenariuszy mogą faktycznie zadziać się w niszczonej ludzką ręką przyrodzie.
Agnieszka Kurant, Postfordyt (2019) |
Najbardziej magnetyzujący jest „Postfordyt” (2019) – sztucznie wytworzona skamielina, która powstała z połączenia kilkunastu fordytów, pozyskanych z upadłych fabryk z różnych części świata. Fordyty, zwane też agatami z Detroit, to całkowicie syntetyczne minerały, które powstają z osadów lakierniczych w lakierniach samochodowych na szynach produkcyjnych. Wyglądem przypominają kamienie szlachetne i powoli wchodzą do jubilerskiego obiegu, co stanowi przykład proekologicznego drugiego obiegu syntetycznych odpadów. Wypolerowane fragmenty „Postfordytu” wyglądają pięknie, wręcz magicznie – chciałoby się, by stworzyła je natura, prawda? Fordyt to konsekwencja fordyzmu, czyli ekonomicznego systemu, opierającego się na koncepcji taśmy produkcyjnej, za to „Postfordyt” nawiązuje do opozycyjnego, współczesnego postfordyzmu, będącego koncepcją kapitalizmu, opartego na niematerialnych produktach gospodarki typu koncept czy strategia. Dokąd zmierzamy? Co będzie dalej? Nad tym pochyla się artystka, a ja już wracam z lekcji ekonomii do CSW, bo czeka tam jeszcze parę ciekawych okazów.
Oprócz magicznych wzorków zabranych z lakierni, Agnieszka Kurant wprowadziła do przestrzeni zarezerwowanej dla sztuki inne skamieliny, takie jak sztuczny bursztyn ze zmutowaną muszką owocówką albo widoczna na zdjęciu wyżej „Archeologia obcych” – kupka bezoarów, czyli kamieni powstałych z niestrawionych resztek, pozyskanych z żołądków dzikich zwierząt.
Ursula Biemann i Mo Diener, Dwadzieścia jeden procent (2016), zapętlony film kolorowy, 18 min |
Oprócz syntetycznych rzeźb, na oglądających czekają filmy. Zwykle ciężko mi się skupić na treści wideo w galeryjnej przestrzeni, dlatego szybko przemknęłam obok zapętlonego „the Mycological Twist” autorstwa Eloïse Bonneviot i Anne de Boer i tylko nieco dłużej zatrzymałam się przy leśnej kuchni Ursuli Biemann i Mo Diener. Tytułowe 21 procent to ilość tlenu w atmosferze, która odpowiada za rozwinięcie się zdolności latania i myślenia wśród ziemskich istot. Treść filmu dla mnie okazała się kompletnie niestrawna, ale może Wy wyciągniecie z tego więcej, jeśli zdecydujecie się na spacer po CSW.
Ciekawsze były „Próbki plastiglomeratu” Kelly Jazvac, czyli rzeźby stworzone z substancji, będącej nowym zjawiskiem geologicznym: stopu tworzyw sztucznych z piaskiem, kamieniami i przedmiotami znalezionymi na trudno dostępnej hawajskiej plaży.
Pakui Hardware, Pozaustrojowe (2017) |
Pakui Hardware, czyli pracujący w duecie artyści z Wilna i Berlina, stworzyli biologiczno-futurystyczne obiekty z wykorzystaniem pleksiglasu, sztucznego futra, tekstyliów, suszonych roślin, szkła, metalu. Materiałowe mydło i powidło, w tym mieszanie syntetyków z naturą, służy filozoficznej rozkmince na temat przyszłości człowieka wobec wyraźnego wpływu technologii na postrzeganie i doświadczanie rzeczywistości. Ludzkość, dzięki technologiom, coraz głębiej grzebie we wnętrznościach matki Ziemi, a im głębiej, tym większe cuda odkrywa. Na dnie oceanu kryją się formy życia, które potrafią odwracać cykl życia i cofać się do swej pierwotnej formy albo takie, które żyją niewyobrażalnie długo, zupełnie odporne na choroby i uszkodzenia. Nie do końca widzę związek pomiędzy tym, co autorzy chcieli nam przekazać, a tym, co wisi na hakach w galerii, ale za to wytwory Pakui Hardware totalnie rozkochały mnie w sobie samym wyglądem. Ni to wylinki, ni cyberpunkowe stwory, coś niepokojącego, rodem z szamańskich rytuałów. Dla mnie bomba.
Duże wrażenie zrobiła też na mnie dwuekranowa, hipnotyczna instalacja wideo pt. „Metamorficzna Ziemia” belgijskich artystów Gasta Bouscheta i Nadine Hilbert. To przykład sztuki wideo, która potrafi zaciekawić i oczarować w niesprzyjającym skupieniu spacerowym pędzie i do której chętnie bym wróciła dla samego przeżywania widzianych obrazów. Jeśli zagłębicie się w sens tych obrazów, wyjdzie z tego dość zawiła filozoficzna sieczka o relacjach między ludzkością a środowiskiem. Ja przyjęłam to do siebie wyłącznie w sensie estetycznym. Najfajniejsze jest to, że tak też można odbierać sztukę. I tak lubię ją odbierać, kiedy jestem zbyt zmęczona podążaniem za ulotnymi sensami, zaplanowanymi przez artystów.
To i jeszcze więcej zobaczycie w ramach „Bezludzkiej Ziemi” i tę część szczególnie Wam polecam.
Bezludzka Ziemia, Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie, 15.03–22.09.2019
Kurator: Jarosław Lubiak
Artyści: Ursula Biemann i Mo Diener, Bonita Ely, Gast Bouschet i Nadine Hilbert, Kelly Jazvac, Agnieszka Kurant, Diana Lelonek, Angelika Markul, the Mycological Twist (Eloïse Bonnevioti i Anne de Boer), Pakui Hardware, Tom Sherman, Aleksandra Ska, Monika Zawadzki, Marina Zurkow
Forensic Architecture. Centrum Natury Współczesnej, CSW, 15.03–22.09.2019
Druga wystawa to już taki typowy naukowy zbiór faktów na temat niszczycielskiego wpływu człowieka na ekosystem, zmian klimatycznych i tego, jak szybko to wzajemne oddziaływanie wymyka się spod kontroli. Można nie mieć na to ochoty, gdy przychodzi się do Centrum Sztuki Współczesnej i czekają na nas inne, większe estetycznie uniesienia. Nie zmienia to faktu, że temat jest poważny i ważny i musiało się znaleźć dla niego miejsce w ramach projektu „Plastyczność planety”.
Forensic Architecture to interdyscyplinarna grupa badawcza, powołana na University of London. Pracują w niej architekci, artyści, filmowcy, programiści, dziennikarze śledczy, programiści, prawnicy i naukowcy wszelkiej maści. Grupa podejmuje dialog z rządami, przedstawia raporty na temat praw człowieka, analizuje historię, opowiada o współczesnych praktykach śledczych.
Centrum Sztuki Współczesnej to dział Forensic Architecture, zajmujący się relacją pomiędzy naruszaniem praw człowieka a niszczeniem środowiska na szeroką skalę. Zwraca uwagę na konieczność dbania o przyrodę w kontekście politycznych konfliktów i pokazuje niszczycielską moc broni biologicznej.
Na wystawie poruszono dwa wątki: wykorzystanie broni biologicznej w czasie konfliktu w pustynnej Strefie Gazy i używanie przez wojsko herbicydów na plantacjach koki w Kolumbii w ramach rozbijania narkotykowych gangów. Omówiono konsekwencje tych działań dla lokalnych rolników i poprzez prosty zdjęciowy przekaz pokazano faktyczny ścisły związek przemocy wobec człowieka z przemocą wobec przyrody.
Smutne te obrazki, chyba niewielu z nas zdaje sobie sprawę, co się dzieje w tamtych rejonach. Widzimy mord na ludziach, zupełnie nie zauważając krzywdy, jaka wyrządzana jest naturze, co z kolei znowu ma wpływ na człowieka.
Smutne te obrazki, chyba niewielu z nas zdaje sobie sprawę, co się dzieje w tamtych rejonach. Widzimy mord na ludziach, zupełnie nie zauważając krzywdy, jaka wyrządzana jest naturze, co z kolei znowu ma wpływ na człowieka.
Forensic Architecture, Centrum Natury Współczesnej, CSW w Warszawie, 15.03–22.09.2019
Kurator: Jarosław Lubiak
Komentarze
Prześlij komentarz